Marisa Almiron miała 22 lata, gdy jej ojciec uznał, że jest zbyt młoda, by mieć chłopaka. Dlatego uwięził ją w pokoju w swym domu w argentyńskim Santa Fe i przykuł do łóżka. Gdy zmarł, jego rolę odgrywał brat Marisy, Mario - pisze brytyjski "Daily Mail".
Tabloid twierdzi, że sąsiedzi od lat alarmowali policję o krzykach, wydobywających się z domu, jednak funkcjonariusze nie reagowali. Dopiero, gdy jeden z mieszkańców poinformował o sprawie lokalne media, funkcjonariusze weszli do domu, w którym przetrzymywano kobietę. Była w fatalnym stanie fizycznym i psychicznym.Jej brat tłumaczył, że siostra jest chora psychicznie, dlatego musiał ją przykuć do łóżka.
Sąsiedzi są też oburzeni, że Mario Almires nie został nawet aresztowany. Boją się, że zemści się na nich za zawiadomienie władz.
Argentyńskie i brytyjskie media porównują tę sprawę, do koszmaru w Austrii. W 2008 wyszło na jaw, że Joseph Fritzl przez lata trzymał swoje dzieci w piwnicy, zabił syna, a córkę gwałcił przez 24 lata. Mężczyzna został skazany na dożywocie.