Na razie nie podano żadnych szczegółów dotyczących zatrzymania czworga członków rodziny napastnika.
Policja zidentyfikowała podejrzanego jako urodzonego w Strasburgu 29-letniego Cherifa Chekatta, figurującego na liście obserwacyjnej służb specjalnych jako osoba potencjalnie zagrażająca bezpieczeństwu.
Według prokuratury podejrzany był skazany łącznie 27 razy we Francji, Niemczech i w Szwajcarii.
Napastnika ze Strasburga, który zbiegł z miejsca tragedii, ściga 720 funkcjonariuszy sił porządkowych - podaje na swej stronie internetowej dziennik "Le Figaro".
Mer Strasburga oświadczył w środę, że wtorkowy incydent to "niewątpliwie atak terrorystyczny". Śledztwo w sprawie wszczął wydział antyterrorystyczny prokuratury w Paryżu.
We wtorek wieczorem w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga mężczyzna otworzył ogień do ludzi, zabijając dwie osoby i raniąc 14 osób, w tym obywatela RP. Według najnowszych informacji siedem z rannych osób odniosło ciężkie obrażenia.
Informacja o rannym polskim obywatelu pojawiła się na Twitterze MSZ. "Władze francuskie poinformowały @PLenFrance, że wśród poszkodowanych w zamachu w Strasburgu jest obywatel RP. Rodzina rannego została objęta opieką konsularną" - poinformował resort.
We wtorek wieczorem w pobliżu jarmarku bożonarodzeniowego w centrum Strasburga mężczyzna strzelał do ludzi. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że zabił trzy osoby i ranił 14. Według najnowszych informacji siedem z nich odniosło ciężkie obrażenia.
Francuski wiceminister spraw wewnętrznych Laurent Nunez oświadczył w środę, że nie jest wykluczone, iż napastnik ze Strasburga uciekł z Francji.
Natomiast rzeczniczka niemieckiego Federalnego Urzędu Kryminalnego powiedziała, że podejrzewanym o przeprowadzenie zamachu jest 29-letni obywatel Francji Cherif Chekatt, znany władzom jako zradykalizowany islamista.
- Świadkowie wtorkowego ataku w Strasburgu twierdzą, że napastnik krzyczał "Allahu Akbar" i m.in. z tego powodu do akcji włączono policję antyterrorystyczną - poinformował również w środę prokurator Paryża Remy Heitz.
- Podejrzewany o atak człowiek był skazany łącznie 27 razy we Francji, Niemczech i w Szwajcarii - dodał prokurator. - Kierowca taksówki, którą napastnikowi udało się uciec z miejsca zdarzenia, twierdzi, że mężczyzna był ranny.
Zamachowiec został postrzelony przez funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i wciąż jest poszukiwany.