Test pokazała państwowa telewizja ORT. Na filmie widać, jak bombowiec TU-160 zrzuca potężny ładunek. Po eksplozji unosi się grzyb - taki jak po wybuchu bomby atomowej. Ładunek próżniowy po pierwszej eksplozji wysysa cały tlen z atmosfery. Gaz potem wybucha, niszcząc wszystko wokół.
Rosjanie zapewniają, że ich bomba nie łamie międzynarodowych traktatów, choć konwencje genewskie mówią, że zakazane jest używanie broni konwencjonalnej, która powoduje szczególne cierpienie. Rosjanie bombę przetestowali i chcą nią teraz straszyć cały świat.
Jak zapewnia w brytyjskim "Daily Telegraph" generał Aleksander Ruszkin, zastępca szefa rosyjskiego sztabu, bomba jest... całkowicie przyjazna środowisku. Bo, w przeciwieństwie do atomu, nie powoduje skażenia.