"Strona rosyjska wyraźnie powiedziała, że nie zgadza się z decyzją o budowie obiektów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, a także potwierdziła swoje inicjatywy w tej sprawie" - takie stanowisko zapisano we wspólnej deklaracji na zakończenie spotkania Putina i Busha.

Reklama

Oznacza to, że Moskwa nie pozbędzie się obaw i wciąż będzie twierdzić, że wyrzutnia rakiet, która może stanąć w Polsce, oraz stacja radarowa w Czechach będą zagrażać Rosji.

Władimir Putin nie zgadza się z zapewnieniami George'a Busha, że tarcza ma chronić USA przed rakietami dalekiego zasięgu wystrzeliwanymi z wrogich Ameryce krajów. Ustępującego prezydenta Rosji nie przekonał nawet fakt, że NATO dało tym planom zielone światło. Nietrudno zgadnąć, że następca Putina - Dmitrij Miedwiediew - ma takie samo zdanie jak poprzednik.

Mimo ostrego sprzeciwu Moskwy Bush ma wciąż nadzieję na porozumienie z nowym prezydentem Rosji. "Miedwiediew wywarł na mnie bardzo korzystne wrażenie. To mądry człowiek, który mówi to, co myśli. Mam nadzieję, że będziemy dobrze pracować" - dodał.

Tego wrażenia nie psuje Bushowi nawet Putin, który nie pozostawia wątpliwości co do wspólnej polityki USA i Rosji. "Między nami są rozbieżności, ale staramy się je pokonywać. Nasze dzisiejsze spotkanie pokazało, że się nam to udaje" - stwierdził.

"Rosja nie jest naszym wrogiem, ale krajem, z którym powinniśmy współpracować" - zapewnił Bush.