96-letnia Mieke Rutte-Dilling zmarła 13 maja w jednym z domów opieki społecznej - informuje tvn24.pl, powołując się na holenderskie media. Dziennikarze zapewniają, że kobieta nie zmarła na koronawirusa.

Reklama

Premier nie był w stanie odwiedzić swojej matki, bo rząd wprowadził całkowity zakaz odwiedzin w domach opieki, by nie narażać pensjonariuszy na zakażenie. Szef rządu zdecydował więc, że nie może samemu łamać ograniczeń, które wprowadził. A w dniu śmierci matki prowadził rządową naradę o walce z koronawirusem.

Pożegnaliśmy się z nią w kręgu rodzinnym i mamy nadzieję, że w bliskiej przyszłości poradzimy sobie z tą wielką stratą - powiedział tylko szef rządu