Wszyscy pamiętamy, że kilka dni temu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał Bondarenkę "bandytą". Oto odpowiedź. Zobaczymy się z prezydentem Ukrainy w sądzie - przekazał adwokat mera Denys Cypin, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.

Reklama

Bondarenko domaga się odszkodowania w wysokości jednej hrywny za szkodę moralną wynikającą z "obrazy honoru, godności i profesjonalnej reputacji".

20 maja na konferencji prasowej w Kijowie zorganizowanej w związku rocznicą zaprzysiężenia Zełenskiego na prezydenta Ukrainy szef państwa oświadczył, że nie zasiądzie "z takimi bandytami za stołem".

Nie mogę mówić o merze Czerkas. Jak mówić, kiedy szef władz miejskich ma 19 postępowań karnych. Kto to jest? Ja nie zasiądę za jednym stołem z takimi bandytami. Został wybrany - (...) to prawo narodu Ukrainy. Proszę, wybierajcie bandytów, jeśli chcecie - powiedział Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

1 maja władze w Czerkasach poluzowały związane z Covid-19 ograniczenia, podczas gdy rząd w Kijowie zapowiedział możliwość ich łagodzenia po 11 maja. W mieście pozwolono m.in. na otwarcie parków, ogródków restauracyjnych, różnego rodzaju sklepów, salonów fryzjerskich i kosmetycznych. W związku z decyzją czerkaskich władz wszczęto dochodzenie, a szef MSW Arsen Awakow zagroził im "ostrą reakcją".

2 maja Bondarenko zapowiedział, że miasto "stawi opór", jeśli będą wobec niego wyciągnięte konsekwencje za poluzowanie ograniczeń. Czerkasy będą stawiać opór. Proszę pamiętać, Czerkasy to wolne kozackie miasto i jeśli trzeba będzie zjednoczyć Ukrainę, zjednoczymy Ukrainę. Proszę pamiętać, nikt nie pokonał Czerkas - oświadczył.