W prowincji Paktika na wschodzie kraju siły NATO omyłkowo zabiły co najmniej czterech cywilów. Czterej kolejni są ranni - ogłosiło dowództwo międzynarodowych sił ISAF, struktury militarnej działającej w ramach NATO.

Tragedia rozegrała nieopodal granicy z Pakistanem. Wystrzelone przez oddział NATO pociski moździerzowe spadły na obiekt cywilny stojący w odległości pół kilometra od zamierzonego celu. Trwa śledztwo wyjaśniające okoliczności wypadku, ale armia już twierdzi, że tragedia jest wynikiem omyłki, nie celowej akcji.

Reklama

Wyrażając głębokie ubolewanie, dowództwo ISAF wspomniało także o śmierci dziewięciu afgańskich policjantów w prowincji Farah na zachodzie kraju. Zginęli w nalocie sił ISAF, przeprowadzonym omyłkowo na posterunek policji afgańskiej. Prawdopodobnie policjanci, widząc połączone oddziały armii afgańskiej i ISAF, uznali ich za siły talibów i otworzyli do nich ogień.

Po kilku godzinach walki ISAF wezwało na pomoc lotnictwo, które zbombardowało posterunek policji. Jak przyznał wicegubernator Farah Mohammad Junus Rasuli, NATO nie informowało wcześniej miejscowych władz o operacji wojskowej prowadzonej w tej części prowincji.