Jak napisał, chodzi o środki w wysokości 1,8 biliona euro. Jeśli Viktor Orbán i Jarosław Kaczyński chcą zatrzymać wykorzystanie tych środków dla wszystkich, to będą musieli to tłumaczyć milionom pracowników i przedsiębiorców, burmistrzom i studentom, naukowcom i rolnikom, którzy liczą na wsparcie te fundusze - napisał Weber w stanowisku przekazanym brukselskim korespondentom.

Reklama

Weber napisał, że rządy Polski i Węgier „tworzą fikcyjną opozycję”, odmawiając praworządności jako warunku wstępnego otrzymania funduszy unijnych.

Debata o praworządności nie dotyczy jednego kraju ani Wschodu i Zachodu. Mechanizm jest neutralny i dotyczy wszystkich w ten sam sposób. Każdy, kto szanuje praworządność, nie musi się obawiać tego mechanizmu. Rządy Węgier i Polski powinny przestać tworzyć tę fikcyjną opozycję między sobą a wartościami, które są częścią naszych traktatów. Nie ma takiej opozycji. Narody Europy mają w tej chwili jednego wroga, jakim jest koronawirus - wskazał.

Wiceprzewodniczący grupy EPL odpowiedzialny za kwestie budżetowe Siegfried Mureșan również skrytykował weto. Im więcej wydajemy, tym większą musimy mieć kontrolę nad tymi funduszami. Dokładnie taki jest cel warunkowości w zakresie praworządności, aby zapewnić, że pieniądze docierają do potrzebujących, a fundusze są wydawane prawidłowo. Budżet UE to pieniądze obywateli dla obywateli. Jeśli już, to warunkowość praworządności zapewni, że pieniądze każdego podatnika, w tym węgierskiego i polskiego, zostaną wydane właściwie i tam, gdzie jest to potrzebne - podkreślił Mureșan.

W przypadku braku porozumienia wśród krajów UE ws. budżetu UE na lata 2021-2027 do końca tego roku, w przyszłym roku najprawdopodobniej zacznie obowiązywać roczne prowizorium budżetowe.