Lukla to ostatni przystanek himalaistów przed atakiem na najwyższe góry świata. Ale dla grupy niemieckich i szwajcarskich wspinaczy oraz ich nepalskich opiekunów okazała się końcem drogi. Katastrofę samolotu typu Twin Otter, z 19 osobami na pokładzie, przeżył tylko jeden człowiek - nepalski pilot.

Reklama

Maszyna Yeti Airlines leciała z Katmandu do Lukli. To krótki, trwający pół godziny lot. Ale wybudowane w latach 60. przez sir Edmunda Hillary'ego lotnisko jest niezwykle wymagające dla pilotów. Zbudowano je na wysokości prawie 3 tysięcy metrów, a pas startowy jest bardzo krótki. Problemem jest też zmienna pogoda. I to ona była główną przyczyną katastrofy.

Świadkowie opowiadają, że przy lądowaniu samolot wszedł w gęste chmury. Chwilę po dotknięciu płyty zjechał z pasa i uderzył w skały. Od razu stanął w płomieniach. Walka z ogniem zajęła służbom lotniska dwie godziny.

Zobacz zdjęcia katastrofy