Chavez - twórca "chrześcijańskiego socjalizmu" w Wenezueli lubi religijne porównania. Prezydent USA George Bush jest w jego przemowach zazwyczaj szatanem i diabłem, którego wysyła z powrotem do piekła. Teraz oberwało się Sarze Palin za nazwanie Chaveza dyktatorem.
"Widziałem ostatnio kandydatkę na wiceprezydenta, która stała i coś mówiła. Biedaczka, po prostu nie sposób było jej nie współczuć" - mówił Chavez w telewizyjnym przemówieniu. "To królowa piękności, której kazano odgrywać ważną figurę. Powinniśmy powiedzieć tak jak Jezus zwykł mówić: Przebaczcie jej, bo nie wie co mówi" - kontynuował.
Palin i tak nie miała jeszcze okazji poznać Chaveza w jego najlepszej formie. Gorzej trafiło się kanclerz Niemiec Angeli Merkel, która została nazwana "polityczną wnuczką" Adolfa Hitlera.