Według BRA z danych z lat 2007-2018 wynika, że osoby urodzone poza Szwecją 2,5 razy częściej były rejestrowane jako podejrzane o dokonanie przestępstw niż rodowici Szwedzi. W przypadku dzieci, które przyszły na świat w Szwecji, a ich rodzice przybyli z zagranicy, wskaźnik ten wynosi 3. Najbardziej nadreprezentowane są osoby urodzone w Szwecji, mające rodziców pochodzących z Afryki. W tej grupie w latach 2015-18 statystycznie co piąty Szwed afrykańskiego pochodzenia (20 proc.) posiadał status podejrzanego. Problemy z prawem miało także 15 proc. imigrantów z Azji Centralnej. Najmniejsze ryzyko trafienia do policyjnych rejestrów jest w przypadku osób urodzonych w krajach nordyckich, Azji Wschodniej oraz Europy Zachodniej.

Reklama

Jak wskazują autorzy opracowania, czynnikiem, który ma wpływ na dużą liczbę imigrantów wśród potencjalnych przestępców jest wiek. Ludność napływowa jest młodsza niż starzejące się szwedzkie społeczeństwo, a przestępstwa popełniają głównie młodzi. Znaczenie mogą mieć także niższe wykształcenie, dochody oraz gorsze warunki mieszkaniowe imigrantów.

Raport BRA powstał na zamówienie socjaldemokratycznego rządu po debacie politycznej, w której opozycyjne prawicowe ugrupowania zarzuciły władzom ukrywanie negatywnych skutków masowej imigracji. Takiej analizy kryminolodzy nie przeprowadzali od 2005 roku.

Polityczne reakcje na raport

Reprezentujący przeciwne imigrantom ugrupowanie Szwedzcy Demokraci Adam Marttinen stwierdził, że raport dowodzi, iż "przestępczość ma związek z niewłaściwą polityką migracyjną. Trzeba brać pod uwagę różnice kulturowe, stosunek imigrantów do kobiet - podkreślił.

Przedstawiciel chadeków Andreas Carlson wyraził nadzieję, że teraz uwaga skoncentruje się na tym, co trzeba zrobić. Dodał, że wcześniej tych, którzy wskazywali "pewne grupy" oskarżano o rasizm. Natomiast według parlamentarzysty centroprawicowej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Tobiasa Billstroema raport powinien powstać już kilka lat temu. Aby zacząć zdrowieć, najpierw trzeba przyznać, że jest się chorym - stwierdził w mediach społecznościowych.

Pod koniec grudnia 2019 roku naukowcy z Uniwersytetu w Linkoeping opublikowali analizę "Czy można liczyć na Radę ds. zapobiegania przestępczości?", w której dowodzili, że instytucja ta manipuluje danymi, aby ukryć skalę przestępczości wśród imigrantów.