- Możemy potwierdzić, że otrzymaliśmy odpowiedź od Federacji Rosyjskiej. Została przekazana dziś (czwartek - PAP) ambasadorowi Sullivanowi w Moskwie - powiedział przedstawiciel resortu, nie zdradzając treści dokumentu.
Odpowiedź Rosji na kontrpropozycje USA
List jest odpowiedzią na amerykańskie kontrpropozycje złożone w reakcji na żądania Rosji tzw. gwarancji bezpieczeństwa. USA odrzuciły główne postulaty Rosji dotyczące wykluczenia przyjmowania nowych członków NATO oraz wycofania wojsk i uzbrojenia z państw Sojuszu przyjętych po 1997 r. Waszyngton zaproponował jednak m.in. rozmowy dotyczące ograniczenia rozmieszczenia rakiet i większej transparentności dotyczącej rozmieszczenia wojsk.
Do potwierdzenia przekazania rosyjskiej odpowiedzi doszło tuż po tym, jak ambasador USA przy ONZ przekazała, że dowody wskazują na to, że rosyjskie wojska podjęły kroki w kierunku nadchodzącej inwazji przeciwko Ukrainie.
Wydalenie wiceambasadora USA
- Być może jest to najniebezpieczniejszy moment dla pokoju i bezpieczeństwa od czasu zakończenia zimnej wojny - stwierdził przedstawiciel Departamentu Stanu.
Jak napisała rosyjska agencja RIA Nowosti, w czwartek ambasada USA w Moskwie poinformowała też, że Rosja zdecydowała o wydaleniu wiceszefa misji, Bartle'a Gormana. Placówka zapowiedziała odpowiedź na ten ruch.
Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa powiedziała w czwartek, że Moskwa nakazała wyjazd zastępcy ambasadora USA, Bartle'owi Gormanowi, ponieważ Stany Zjednoczone musiał opuścić dyplomata z ambasady Rosji w Waszyngtonie.
"Krytyczny deficyt kadrowy"
Zacharowa oświadczyła, że USA wysłały z kraju rosyjskiego dyplomatę z personelu kierowniczego ambasady Rosji i że działania te były "bezpodstawne".
Oskarżyła także Departament Stanu USA, że nie pozwolił przedstawicielowi Rosji przedłużyć pobytu do przyjazdu jego zmiennika. Pogłębiło to jeszcze "krytyczny deficyt kadrowy w przedstawicielstwie rosyjskim" - powiedziała rzeczniczka.
Ambasada USA w Moskwie poinformowała wcześniej w czwartek, że władze Rosji wydaliły Gormana, który "był faktycznie drugą osobą w ambasadzie" i jednym z kluczowych współpracowników ambasadora Johna Sullivana. "Rozpatrujemy ten krok jako eskalację w naszych stosunkach i analizujemy możliwe warianty odpowiedzi" - podała amerykańska placówka w Moskwie.