Ukraińskie siły zbrojne poinformowały, że w ciągu ostatniej doby przeprowadziły "niszczące uderzenia na zgrupowania wojsk okupantów na tymczasowo zajętych terytoriach" oraz przeszły do kontrataku na wybranych kierunkach - piszą autorzy analizy Andrzej Wilk i Piotr Żochowski. Dodają, że - według strony ukraińskiej - wróg miał łącznie stracić do 40 proc. pododdziałów biorących udział w agresji.
Wojska rosyjskie kontynuowały uderzenia rakietowo-powietrzne oraz ostrzał infrastruktury i obiektów mieszkalnych w ukraińskich miastach. Poza dotychczasowymi rejonami walk po raz pierwszy ich celem stały się cywilne obiekty w Berdyczowie, Winnicy i Zaporożu. Główny wysiłek Rosjan ma się skupiać na umocnieniu i utrzymaniu wcześniej zajętych pozycji i rejonów obrony, niemniej w południowej i wschodniej Ukrainie kontynuują oni działania ofensywne - zauważają eksperci OSW.
Spowolnienie rosyjskich działań ofensywnych obie walczące strony wykorzystują do przegrupowania i wzmocnienia - oceniają analitycy.
Dotychczas zaobserwowane ruchy wojsk rosyjskich w stronę granicy z Ukrainą należy uznać za stosunkowo niewielkie, co pokazuje, że Rosjanie nie dążą jak na razie do liczebnego zwiększenia zgrupowania w rejonie operacji, a jedynie do uzupełnienia strat - komentują Wilk i Żochowski. Zaznaczają, że wyjątkiem jest tutaj zapowiedź włączenia do działań po stronie Rosji zagranicznych najemników, co ma zmniejszyć rosyjskie straty i pomóc jednostkom pacyfikującym zajęte tereny.
Ukraina uruchamia drugi rzut rezerwy
Działania strony ukraińskiej, która uruchomiła drugi rzut rezerwy, w tym mężczyzn podlegających obowiązkowi mobilizacyjnemu, którzy nie mają przeszkolenia wojskowego wskazują, że obrona ma mieć charakter totalny, a opór ma mieć charakter masowy - piszą analitycy warszawskiego ośrodka. Jak dodają, Kijów przygotowuje się do obrony przed atakiem lądowym, a Służba Bezpieczeństwa Ukrainy kontynuuje operację kontrwywiadowczą przeciwko rosyjskiej agenturze.
Okupanci kontynuują brutalną pacyfikację zajętych miejscowości, dochodzi do zabójstw i gwałtów. Rosyjskie wojsko splądrowało elektrownię atomową w Czarnobylu (sprzęt komputerowy, odzież ochronną). W obwodzie chersońskim Rosjanie podejmują bez powodzenia próby tworzenia lokalnej "milicji ludowej" - czytamy w analizie OSW.
Przedstawiając sytuację na poszczególnych kierunkach natarcia analitycy opisują, że w okolicach Kijowa agresor kontynuował bombardowania i ostrzał, do okresowych walk i wymiany ognia dochodziło głównie w rejonach buczańskim, wyszogrodzkim i browarskim. Miały mieć one łagodniejszy charakter niż w dniach poprzednich, a Rosjanie skupili się na gromadzeniu sił. Natarcie rosyjskie od północy miało zostać powstrzymane 10 km od granic Kijowa. W nocy obrońcy mieli prowadzić działania zaczepne, a także zadać wrogim wojskom straty w pojedynku artyleryjskim.
Na kierunku siewierskim również dominowały działania bezkontaktowe, a do walk dochodziło sporadycznie. Atakujące siły rosyjskie zostały zatrzymane na północno-wschodnich obrzeżach Czernihowa. Także na kierunku słobodzkim – poza bombardowaniami i ostrzałem – Rosjanie prowadzili głownie działania blokujące (Sumy, Izium) i gromadzili siły. Obrońcy mieli odeprzeć uderzenie na Charków.
Na kierunku donieckim wojska rosyjskie zajęły pozycje w rejonie miasta Popasna, które w poprzednich dniach była ostrzeliwana, mają się też umacniać na zachodnich obrzeżach Rubiżnego. Rosjanie, doznawszy strat, nie zdołali przełamać obrony ukraińskiej w rejonie Lisiczańska i Siewierodoniecka, a także w Mariupolu. Miejscowości na kontrolowanej przez Ukrainę części obwodów ługańskiego i donieckiego są permanentnie bombardowane i ostrzeliwane (po raz pierwszy Mariupol był ostrzeliwany również od strony morza).
Na kierunku południowobużańskim jednostki rosyjskie zbliżyły się do Nikopola (artyleria rakietowa ostrzelała zachodnie obrzeża miasta), ale agresor nie wszedł w głąb obwodu dniepropetrowskiego. Rosjanie mają kontynuować działania na kierunku Krzywego Rogu i zacieśniać pierścień oblężenia Mikołajowa. Siły ukraińskie miały przeprowadzić skuteczny atak w głębi ugrupowania agresora, bombardując lotnisko w miejscowości Czornobajiwka nieopodal Chersonia (zniszczonych miało zostać 7 śmigłowców).
Władze Odessy ostrzegają przed możliwością przeprowadzenia desantu przez zgrupowanie okrętów operujących w północno-zachodniej części Morza Czarnego. Miasto i okolica były bombardowane, Rosjanie starali się rozpoznać i zniszczyć pozostałe elementy systemu obrony powietrznej w obwodzie odeskim.