Podczas konferencji prasowej w Sejmie szef klubu Lewicy przyrównał zdjęcia z podkijowskiej Buczy, gdzie odnaleziono zabitych przez Rosjan cywilów, do zbrodni faszystowskich Niemiec z czasów II wojny światowej. Gawkowski nazwał je ludobójstwem, za które powinni być karani nie tylko dowódcy, ale także wykonujący ich rozkazy, a prezydenta Rosji Władimira Putina należałoby postawić przed trybunałami na wzór tego w Norymberdze.

Reklama

Gawkowski odniósł się też do niedzielnego zwycięstwa Fideszu i KDNP w wyborach parlamentarnych na Węgrzech i słów premiera Viktora Orbana, który ocenił, że podczas wyborów koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami (finansisty) Gyoergya Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy". - Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników naraz - mówił Orban.

Poseł Lewicy ocenił, że Orban wybierając na swojego głównego sojusznika prezydenta Rosji "zgadza się tym samym, żeby przykrywać, tuszować zbrodnie ludobójstwa w Ukrainie". - Oczekujemy od polskiego rządu, po tych deklaracjach i wypowiedziach wczoraj Orbana, że zerwie wszelkie relacje z obecnym, nowym, przyszłym premierem Węgier - powiedział. - Nie ma miejsca dla takich ludzi, którzy tuszują albo usprawiedliwiają politykę Władimira Putina. Jednym z nich jest premier Orban i albo Orbanowi polejemy w Unii Europejskiej czarną polewkę, albo będzie coraz więcej takich, którzy będą przyzwalali i mówili, że tam (w Ukrainie) się nic nie stało - podkreślał Gawkowski.

Polityk przywołał też wpisy lidera Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego, który w mediach społecznościowych bagatelizuje i podważa rosyjskie ludobójstwo na Ukrainie. W jego ocenie, tacy politycy powinni zrzec się mandatów albo honorowo zamilknąć. - Polski parlamentarzysta, który w jakikolwiek sposób przyzwala na zbrodnie ludobójstwa albo broni Putina, to jest zdrajca narodu, to jest zdrajca społeczeństwa - podkreślał.

Reklama

Nabierze "odpowiedniego podejścia"?

Premier Mateusz Morawiecki zaproponował w poniedziałek powołanie międzynarodowej komisji do zbadania zbrodni ludobójstwa na Ukrainie. Wezwał też liderów Unii Europejskiej do zdecydowanego działania i wdrożenia takich działań, "które wreszcie złamią machinę wojenną Putina" i doprowadzą do "skonfiskowania majątku Federacji Rosyjskiej, zdeponowanego w bankach zachodniej Europy, które doprowadzą wreszcie do skonfiskowania majątków oligarchów rosyjskich wspierających Putina, wspierających faszystowski reżim rosyjski, takich, które złamią tą agresywną politykę Putina".

Z kolei rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się w poniedziałek w Radiu Gdańsk do wyniku wyborów na Węgrzech, powiedział, że ma nadzieję, iż premier Orban nabierze po wyborach "odpowiedniego podejścia". - Nie ukrywam, że w tym zakresie nasze stanowiska diametralnie się różnią. Z przykrością patrzę, że Viktor Orban podchodzi do tego w taki sposób. Rozumiem, że mają inną sytuację, ale to nie usprawiedliwia takiego zachowania. Viktor Orban zgadza się z nami w niektórych obszarach, ale w tych dla nas teraz najważniejszych ma odmienną opinię. Mam nadzieję, że zakończony wyścig wyborczy ograniczy emocje w tym obszarze i spowoduje, że nie będzie więcej dwuznacznych wypowiedzi - podkreślił rzecznik.