Zdarzenie miało miejsce 7 sierpnia. Policja została wezwana, ponieważ H. był "niespokojny i awanturował się, najprawdopodobniej po kłótni z żoną". Według funkcjonariuszy mężczyzna był "brutalnym przestępcą”, znanym już wcześniej organom ścigania, znajdował się też pod wpływem narkotyków.
Policjanci mieli dusić swoją ofiarę
Jak opisuje „Bild”, na oczach mieszkańców i przechodniów kilku policjantów powaliło Saschę H. na ziemię. Świadkowie twierdzą, że mężczyzna krzyczał, że nie może oddychać. Jeden z funkcjonariuszy „miał kolano na szyi H., a inny nogę na jego głowie”. Niedługo później Sascha H. stracił przytomność. Został zabrany do szpitala, gdzie wkrótce zmarł. Przyczyna śmierci nie jest znana.
Teraz wobec ośmiu funkcjonariuszy, biorących udział w interwencji, prowadzone jest postępowanie wyjaśniające pod zarzutem spowodowania obrażeń fizycznych podczas pełnienia służby. Dodatkowo prowadzone jest śledztwo w sprawie czterech policjantów, którym zarzuca się zmuszanie świadków do usunięcia nagrań wideo, wykonanych podczas interwencji. Jak dowiaduje się "Bild", funkcjonariusze ci mieli tłumaczyć się, że żądali tego, ponieważ "na nagraniach widać jedynie uczestników interwencji”.