"W czwartek świat stracił niezwykłego przywódcę, którego oddanie krajowi, Królestwom i Wspólnocie Narodów było absolutne. Tak wiele zostanie powiedziane w nadchodzących dniach o znaczeniu jej historycznego panowania. Ja jednak straciłem babcię. I choć będę opłakiwał jej stratę, czuję się też niesamowicie wdzięczny" - napisał książę William.
Podkreślił, że w piątej dekadzie swojego życia korzystał z mądrości i otuchy królowej, jego żona przez 20 lat była pod jej opieką i wsparciem, a trójka ich dzieci spędzała z nią wakacje, tworząc wspomnienia, które będą trwały przez całe ich życie. Dodał, że była u jego boku w najszczęśliwszych i w najsmutniejszych dniach jego życia.
"Wiedziałem, że ten dzień nadejdzie, ale minie trochę czasu, zanim rzeczywistość życia bez Babci będzie naprawdę odczuwalna. Dziękuję jej za dobroć, którą okazała mojej rodzinie i mnie. I dziękuję jej w imieniu mojego pokolenia za dostarczenie przykładu służby i godności w życiu publicznym, który był z innej epoki, ale zawsze istotny dla nas wszystkich" - dodał nowy następca tronu.
"Moja babcia powiedziała słynne słowa, że żal jest ceną, którą płacimy za miłość. Cały smutek, jaki będziemy odczuwać w nadchodzących tygodniach, będzie świadectwem miłości, jaką czuliśmy do naszej niezwykłej Królowej. Będę czcić jej pamięć, wspierając mojego ojca, Króla, w każdy możliwy sposób" - zapewnił.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński