Tymczasem maksymalistyczne i nierealistyczne cele, które postawił swojej armii Putin, a konkretnie podbicie całej Ukrainy, wymagają prawdopodobnie dalszego ryzyka, by w ogóle miały jakiekolwiek szanse powodzenia – oceniają analitycy.
ISW dochodzi do wniosku, że „niechęć Putina do podejmowania ryzyka w wojnie konwencjonalnej na Ukrainie wskazuje, że jest bardzo mało prawdopodobne, by dążył do eskalacji jądrowej lub wojny z NATO”.
Decyzje podejmowane po rozpoczęciu inwazji 24 lutego ubiegłego roku wskazują na rozdźwięk pomiędzy jego maksymalistycznymi celami i gotowością do podejmowania wysoce ryzykownych decyzji niezbędnych do osiągnięcia tych celów.
Według analityków w lutym 2022 roku Putin najpewniej działał w oparciu o błędne założenie, że armia rosyjska może zmusić Kijów do kapitulacji bez znaczących strat, a samą inwazję postrzegał jako ryzyko ograniczone i akceptowalne.
Kreml liczył na lekkie zwycięstwo
ISW przywołuje szereg danych, które świadczą o tym, że Kreml liczył na szybkie i lekkie zwycięstwo, m.in. plany rosyjskiej armii i oczekiwania wywiadu, dotyczące szybkiego poddania się Ukrainy i jej porażki militarnej, jak również np. zignorowanie ostrzeżeń Banku Centralnego Rosji o możliwych kosztach zachodnich sankcji.
Porażka Rosji w bitwie o Kijów, a tym samym fiasko kremlowskiego planu wojny, zmusiły Putina do stanięcia przed trudnymi decyzjami w warunkach kosztownej i przedłużającej się wojny konwencjonalnej. Putin jednak nadal niechętnie zarządzał trudne zmiany w armii i społeczeństwie, które prawdopodobnie są konieczne, by uratować jego wojnę – pisze ISW, wskazując, że szereg niezbędnych z tego punktu widzenia „pragmatycznych działań” rosyjski dyktator „ignorował, opóźniał lub wprowadzał tylko częściowo”.
Chodzi m.in. o opóźnianie mobilizacji, ogłoszenie „częściowej” mobilizacji, co miało oddzielić większość społeczeństwa od wojny, podobnie jak utrzymywanie „specjalnej operacji wojskowej”, by nie ogłaszać wojny i stanu wojennego.
Wizerunek Putina
ISW ocenia, że w obliczu porażek wojskowych jesienią 2022 roku Putin „kontynuował wybór relatywnie mniej ryzykownych opcji”. Według analityków było to podyktowane obawą o jego własny wizerunek, który mógł ucierpieć w sytuacji rosnących kosztów wojny dla społeczeństwa.
Think tank ocenia, że szereg reform w armii i kompleksie zbrojeniowym został podjęty z opóźnieniem, a obecnie Putin „jest ewidentnie niechętny do ogłoszenia drugiej fali mobilizacji”, a według amerykańskich i zachodnich urzędników skłania się ku „cichej mobilizacji”, by nie nasilać niezadowolenia społecznego.
Jednocześnie Putin unika publicznych działań, które wiązałyby go bezpośrednio z odpowiedzialnością za wojnę i narażały na krytykę, typując do tej roli kozły ofiarne, np. ministra obrony Siergieja Szojgu czy dowódców wojskowych.
ISW powtarza wcześniejsze oceny, że „rosyjskie groźby dotyczące konwencjonalnej wojny z NATO nie odpowiadają (realnym) możliwościom Rosji, a groźby jądrowe są używane przede wszystkim do zastraszenia Zachodu”.