Przez wiele lat znaczącą część imigracji do Niemiec stanowiły nielegalne wjazdy. W czasie obecnego kryzysu migracyjnego coraz częściej odbywa się to przez wschodnią granicę – twierdzi portal.
Na granicy niemiecko-polskiej liczba nielegalnych wjazdów uległa podwojeniu: w kwietniu było ich 2427. Jak wynika z najnowszych danych niemieckiej policji, w poprzednich miesiącach było ich znacznie mniej: w styczniu - 1389, w lutym – 1040, w marcu - 1584.
W kwietniu przez granicę z Polską nastąpiło znacznie więcej nielegalnych wjazdów, niż przez granicę z Austrią - 1298, która jest kontrolowana dużo dokładniej niż pozostałe, bowiem działają tam już stacjonarne punkty kontroli – przypomina „Welt”.
Liczba nielegalnych przekroczeń granicy polsko-niemieckiej gwałtownie rośnie, a kanclerz i minister spraw wewnętrznych patrzą bezczynnie – skomentował te dane rzecznik ds. polityki wewnętrznej opozycyjnej frakcji parlamentarnej CDU/CSU Alexander Throm. Podkreślił, że to Rosja i Białoruś wykorzystują w ten sposób migrantów do destabilizacji Zachodu, przy udziale Turcji.
Rząd federalny musi pilnie położyć temu kres i wprowadzić stacjonarne kontrole graniczne na granicy niemiecko-polskiej. Ponadto oczekujemy od Polski lepszego zabezpieczenia granic zewnętrznych UE. Wreszcie, potrzebne są ponownie ogólnounijne zakazy lądowania dla linii lotniczych, które przewożą uchodźców bezpośrednio do Rosji lub na Białoruś. Rząd federalny musi się wreszcie obudzić – oświadczył Throm.
Na ubiegłotygodniowym spotkaniu poświęconemu problemowi uchodźców, kanclerz RFN Olaf Scholz i premierzy szesnastu krajów związkowych zgodzili się na ustanowienie stacjonarnych kontroli granicznych na wszystkich granicach Niemiec.
Premierzy Michael Stuebgen i Armin Schuster (obaj z CDU), ministrowie spraw wewnętrznych Brandenburgii i Saksonii – krajów związkowych graniczących z Polską – wezwali federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) do natychmiastowego uruchomienia kontroli stacjonarnych na intensywnie przekraczanej granicy z Polską, która jest zewnętrznym krajem UE. „Szlak białoruski wykorzystuje zdecydowanie zbyt wielu uchodźców, a jak wszyscy wiemy jest to kontrolowane przez Moskwę” – podkreślił Stuebgen.
Jak przypomina „Welt”, stacjonarne kontrole na granicach Schengen należy wcześniej zgłosić instytucjom unijnym, podając powód ich wprowadzenia. - Ze strony Brukseli nie należy spodziewać się większego oporu; Francja ogłosiła stacjonarne kontrole na wszystkich granicach państwowych 1 maja – dodał portal.
Dane polskiej Straży Granicznej potwierdzają, że ponownie znacząco wzrasta liczba prób nielegalnego wjazdu przez granicę z Białorusią, a polskie służby „coraz częściej zauważają agresywne zachowania cudzoziemców, którzy napadają na funkcjonariuszy Straży Granicznej, bo chcą za wszelką cenę dotrzeć do celu - przez Polskę do Europy Zachodniej".
Determinacja migrantów rośnie i nie wynika ona z chęci uzyskania ochrony w Polsce, ale jak najszybszego przedostania się dalej do Europy Zachodniej – twierdzi „Welt”. Portal przypomniał, że białoruscy funkcjonariusze „nieustannie pomagają migrantom” w nielegalnym przekraczaniu granicy, dostarczając potrzebny do tego sprzęt oraz instrukcje.
Według polskiej Straży Granicznej, wśród zatrzymanych było wielu Syryjczyków i Afgańczyków, a także obywatele innych krajów arabskich oraz afrykańskich. Wielu zatrzymanych miało rosyjskie wizy turystyczne – dodał „Welt”.
Dziennik "Bild" poinformował, powołując się na poufny dokument policji federalnej, że blisko połowa zatrzymanych w marcu na wschodniej granicy Niemiec dostała się na teren UE przez Białoruś. „Nadal wykorzystuje się rosyjskie wizy do podróżowania na Białoruś i dalej do UE. Trasa przez Federację Rosyjską i Białoruś jest nadal polecana w sieciach społecznościowych” – dowiedział się „Bild”.