Komunikacyjny koszmar zacznie się 12 maja. Zdaniem szefa spółki transportowej Łuhanśkinterresurs Ołeha Zubowskiego dostawy benzyny zostałyby wstrzymane już wcześniej, ale w trakcie świąt (1 i 9 maja) "powinniśmy przewozić emerytów i weteranów".

Reklama

>>>Ukraińcy uciekają przed kryzysem do armii…

Okazało się przy tym, że władze miasta od dłuższego czasu po prostu… przestały przekazywać Łuhanśkinterresursowi pieniądze na kupno ropy, której litr kosztuje na Ukrainie 5,22 hrywny (2,08 zł). "Nie płacimy za paliwo do diesli już prawie roku, więc dostawcy w końcu nam odmówili" - wyjaśniał Zubowski.

>>>…a niektórzy nie chcą opuścić więzienia

Sprawa ma jednak drugie dno. Łuhanśkinterresurs od miesięcy toczy bowiem spór z miastem o to, ile ratusz powinien dopłacać do biletów ulgowych. Zubowski groził nawet, że jeśli sprawa nie zostanie rozstrzygnięta po jego myśli, sprzeda wszystkie 110 autobusów do innych ukraińskich miast. Podobno ratusz w niedalekim Krasnodonie już pytał o warunki sprzedaży. Dlatego miasto podejrzewa, że groźba wstrzymania kursów z powodu braku paliwa jest tylko kolejnym argumentem w walce o dofinansowanie biletów ulgowych.

Reklama