Nieprawdziwe sformułowanie pojawiło się na czerwonym pasku informacyjnym na dole ekranu. Stacja donosiła tam o oskarżeniu 89-letniego Demjaniuka o to, że w 1943 roku jako strażnik w Sobiborze zaprowadził tysiące Żydów na śmierć w komorach gazowych. Należąca do koncernu ProSiebenSat 1 Media stacja N24 napisała w tej informacji o "polskim obozie zagłady Sobibór".
>>>Znów piszą o "polskich obozach"
Reakcja polskich władz była natychmiastowa. Polska ambasada w Berlinie już podjęła interwencję w tej sprawie - poinformowała I sekretarz placówki Kinga Wustinger.
>>>"Der Spiegel" wini Polaków za Holokaust
John Demjaniuk, którego byli więźniowie rozpoznali jako domniemanego "Iwana Groźnego" - słynącego z okrucieństwa strażnika obozu koncentracyjnego w Sobiborze - nie przyznaje się do winy. Pochodzący z Ukrainy starzec utrzymuje, że w 1942 roku dostał się do niemieckiej niewoli jako żołnierz Armii Czerwonej i nie ma nic wspólnego z nazistowskimi zbrodniami.
>>>Steinbach nie odpuści sprawy wypędzonych
Ale niemiecka prokuratura, opierając się na potwierdzeniu służby w SS z numerem 1393 oraz liście przekwaterowanych z marca 1943 roku oskarża Demjaniuka o uczestnictwo wwymordowaniu 27.900 osób. Domniemany "Iwan Groźny" miał ponadto pracować jako strażnik w obozach koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenbuergu.