Akta Stasi zajmują obecnie blisko 111 kilometrów półek. - Dostarczają między innymi informacji o tym, kto był szpiegowany w czasach NRD i kto był informatorem służb specjalnych. Szczególnie tuż po zjednoczeniu Niemiec budziły one wiele zainteresowania – przyznaje agencja dpa.

Reklama

Z informacji Archiwum Federalnego, od 1990 roku do tej pory złożono ok. 7,5 mln wniosków o dostęp do teczek.

"Miliony stron akt" zostało zniszczonych przez pracowników Stasi pod koniec ich pracy, fragmenty tych dokumentów zapełniły prawie 15 tys. worków. Mimo prób pomocy specjalistów z Instytutu Fraunhofera ds. Systemów Produkcyjnych i Technologii Projektowania nie udało się odtworzyć większości zniszczonych dokumentów.

Jak ustaliła dpa, udało się do tej pory zrekonstruować manualnie zaledwie część (1,71 mln stron) tej dokumentacji. Od połowy 2021 roku do połowy bieżącego roku odtworzono 37 tys. arkuszy.

Archiwum, zawierające akta Stasi, nadal znajduje się w siedzibie byłego Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego w Berlinie-Lichtenbergu. Ministerstwo to (niem. Staatssicherheitsdienst - Stasi) było organem administracji rządowej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, utworzonym 8 lutego 1950 r.

Ministerstwo od samego początku wzorowane było na radzieckim Ministerstwie Bezpieczeństwa Państwowego (MGB). Organy bezpieczeństwa i wywiadu NRD były tworzone pod kontrolą i nadzorem funkcjonariuszy byłego NKWD (wówczas MWD). Jednym z głównych sowieckich doradców był generał Iwan Sierow, będący m.in. współtwórcą polskiej bezpieki – PRL-owskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

W Polsce działało co najmniej 500 agentów Stasi, jak ustalili eksperci z niemieckiego Instytutu Gaucka, badającego działalność NRD-owskich służb bezpieczeństwa.