Polscy przewoźnicy, którzy od 6 listopada protestują na granicy z Ukrainą, domagają się m.in. wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
"Na kryzysie korzystają najbardziej Rosjanie"
Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Mykola Kniażycki, mówił że Rosjanie kontrolują całe uzbrojenie i sprzęt, który jedzie z Polski do Ukrainy. Według niego ani polski, ani ukraiński rząd nie podjął działań, aby ten problem został rozwiązany wcześniej. W związku z tym, na tym kryzysie korzystają najbardziej Rosjanie.
Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy podkreślił, że ma nadzieję, iż jakieś decyzje zapadną w przyszłym tygodniu na posiedzeniu Rady UE ds. transportu.