Informacje w tej sprawie przekazała w sobotę CNN, powołując się ma Ministerstwo Obrony Rosji. Zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji Aleksiej Kim miał zaraportować do Szojgu o śmierci 300 ukraińskich żołnierzy.
Kim miał powiedzieć, że atak przeprowadzono na "miejsce rozmieszczenia nacjonalistycznej formacji 'Kraken', (...) do ataku użyto bomby z detonacją wolumetryczną".
Bestialstwo Rosjan nie zna granic. Użyli bomby próżniowej
Jak wskazała Polska Agencja Prasowa, bomby wolumetryczne należą do broni termobarycznej. Jak wskazał Lieber Institute for Law & Warfare przy Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point zniszczenia spowodowane przez broń termobaryczną są efektem wytwarzanej przez nią fali uderzeniowej, a także próżni powstałej w wyniku zasysania tlenu przez mieszankę paliwowo-powietrzną w celu podtrzymania detonacji, wskazuje CNN.
Kim miał też powiedzieć Szojgu, że "tylko w ciągu ostatniego tygodnia w wyniku skutecznej pracy systemów rozpoznawczych i uderzeniowych trzy amerykańskie kompleksy Patriot, wyrzutnia rakiet Vampire, ponad 10 zagranicznych systemów artyleryjskich, a także składy paliwa i amunicji zostały zniszczone".
Ukraina nie komentuje tych doniesień
Przypomnijmy. że o użyciu przez Rosję w Ukrainie bomb termobarycznych informowały już wcześniej ukraińskie władze i wywiad brytyjski.
Teraz jednak niezależne media w Rosji i źródła ukraińskie nie skomentowały sobotnich doniesień rosyjskiego agresora.