Donald Trump nazwał fikcyjnego seryjnego mordercę Hannibala Lectera "wspaniałym człowiekiem", a potem zdyskredytował osoby, które wyemigrowały do USA bez pozwolenia.
Były prezydent USA wygłosił swoje przemówienie do tłumu liczącego około 80 tys. swoich zwolenników podczas wiecu wyborczego w Wildwood, New Jersey, w sobotę.
To kolejne miłe słowa Trumpa o Hannibalu Lecterze, po tym, jak aktor Mads Mikkelsen - który gra Lectera w serialu telewizyjnym - powiedział, że Trump to "dla niektórych ludzi świeży powiew".
Hannibal Lecter to postać fikcyjna, jeden z głównych bohaterów powieści Thomasa Harrisa "Czerwony smok", "Milczenie owiec"oraz główny bohater filmów pod tymi samymi tytułami opartymi na powieściach.
Podczas niedzielnego wiecu Trump z kolei odniósł się do oskarżeń wobec siebie. Powiedział, że "został oskarżony w większym stopniu niż wielki Alphonse Capone", brutalny szef mafii w Chicago w czasach prohibicji.