"Głosy z ponad 2,5 tys. komisji obwodowych muszą być ponownie przeliczone" - zapowiedział Grant Kippen, rzecznik Electoral Complaints Commission (ECC), czyli międzynarodowej komisji nadzorującej przebieg wyborów z 20 sierpnia. Co to oznacza? Że ubiegający się o reelekcję prezydent Hamid Karzai straci większość, a tym samym konieczne będzie rozpisanie drugiej tury wyborów prezydenckich.

Reklama

Na razie Hamid Karzai ogłosił swoje zwycięstwo już w pierwszej turze - bo miał zdobyć ponad 54. proc. głosów. Prawdziwość tego wyniku kwestionuje jego największy rywal, były minister spraw zagranicznych Abdullah Abdullah, który - według oficjalnych danych - zdobył jedynie 28 proc. głosów.

Wczoraj zyskał mocny atut: okazuje się, że na Karzajanieoczekiwanie zagłosowało mnóstwo kobiet i to nawet na tzw. terytoriach plemiennych. Zdziwienia tym faktem nie ukrywał jeden z członków starszyzny. "Przecież tu kobiety nie mogą iść głosować" - stwierdził Sufi Habib Ahmadzai.