Według rozmówców amerykańskiego dziennika w rozmowie z "The New York Times" Trump wielokrotnie mówił swoim współpracownikom, że Zełenski to "zły człowiek", który przybliża świat do wojny nuklearnej.
Zdarzało się jednak, że były prezydent USA wyrażał też zrozumienie dla postawy Zełenskiego. Miał zauważać, że Ukraina prowadzi wojnę z przeciwnikiem wciąż bombarduje jej miasta. Dziennik zaznacza, że Trump darzy Putina dużym szacunkiem, choć czasem okazuje rozczarowanie jego decyzjami.
Wcześniej Trump nazywał Zełenskiego "twardym gościem, ale niezbyt łatwym rozmówcą". Podkreślał przy tym, że bardzo go szanuje. Obydwóch przywódców – rosyjskiego i ukraińskiego – określał jako upartych. Twierdził również, że "zna Putina bardzo dobrze" i że "przeszli razem przez wiele".
Trump rozmawiał z Putinem. Kreml chce rewanżu
4 czerwca Trump odbył czwartą rozmowę telefoniczną z Putinem od czasu powrotu do Białego Domu. Tematem była ukraińska operacja przeciwko rosyjskim bombowcom strategicznym.
– To była dobra rozmowa, choć nie taka, która przyniesie natychmiastowy pokój. Prezydent Putin powiedział bardzo stanowczo, że musi odpowiedzieć na ostatni atak na lotniska – napisał Trump na platformie Truth Social.
Prywatnie, jak donosi serwis Axios, prezydent USA był zachwycony zuchwałym uderzeniem na rosyjskie lotniska. – Z perspektywy międzynarodowej, mamy do czynienia z chihuahuą, która poważnie pogryzła dużego psa – miał mówić swoim doradcom.
Operacja Pajęczyna. Zniszczono wiele rosyjskich bombowców
1 czerwca ukraińska Służba Bezpieczeństwa przeprowadziła operację o kryptonimie "Pajęczyna" na terytorium Rosji. Drony startujące z ciężarówek uderzyły w bazy lotnicze w obwodach murmańskim, irkuckim, riazańskim i iwanowskim. Według źródeł „NYT” w Białym Domu, w wyniku tych ataków Rosja straciła co najmniej sześć bombowców dalekiego zasięgu Tu-95, co najmniej cztery maszyny Tu-22M oraz kilka samolotów wczesnego ostrzegania A-50, z których każdy wart był około 300 milionów dolarów.