Kołbyko kandydował do Rady Miasta z trzeciego miejsca listy w okręgu VI. W oświadczeniu opublikowanym Facebooku napisał, że szeroko rozpowszechnione zostało w internecie zdjęcie, na którym widać go "z ręką uniesioną do góry i zaciśniętą pięścią".

Reklama

- Gest wygrażania pięścią uważam za niestosowny – przepraszam za jego użycie. W ferworze zamieszania i wielkich emocji towarzyszących podczas marszu dałem się ponieść impulsowi. Niemniej chcę zaznaczyć, że nie blokowałem przejścia uczestnikom marszu i tym samym nie złamałem prawa – oświadczył Kołbyko.

- Szczerze żałuję czynu, jakiego się dopuściłem. Oświadczam, że złożyłem rezygnację ze startu w wyborach samorządowych do Rady Miasta Lublin. Pragnę podkreślić, że biorę całkowitą odpowiedzialność za swoje zachowanie. Nie chcę, by ta sytuacja miała wpływ na ocenę pozostałych kandydatów, którzy nie mają nic wspólnego z moim postępowaniem - napisał Kołbyko.

Rezygnację Kołbyki potwierdził PAP, kandydat tego komitetu na prezydenta Lublina, poseł Kukiz'15 Jakub Kulesza. - Oświadczenie o jego rezygnacji zostało złożone w miejskiej komisji wyborczej - powiedział Kulesza.

Podczas Marszu Równości, który przeszedł ulicami Lublina w sobotę, doszło do zamieszek. Marsz usiłowali blokować jego przeciwnicy, wielu z nich zachowywało się agresywnie. Policja użyła pałek, a także gazu łzawiącego i armatki wodnej, aby przerwać blokowanie marszu i ochronić jego uczestników. W stronę policjantów leciały kamienie, petardy, butelki.

Według szacunków policji w lubelskim Marszu Równości wzięło udział ok. 1,5 tys. osób, natomiast liczbę osób zakłócających marsz w sposób najbardziej agresywny oszacowano na około 200. W sumie zatrzymano 21 osób.