Jak poinformowała zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Chełmie Anna Lackowska, zawiadomienie w tej sprawie rodzina dziecka złożyła w połowie listopada. "Obecnie nie możemy jeszcze powiedzieć, jaki był przebieg wydarzeń w szpitalu, wyjaśniamy to" - powiedziała.



Prokuratura wystąpiła do szpitala z prośbą o przekazanie dokumentacji medycznej dotyczącej dziecka; wkrótce zaczną się przesłuchania świadków. "Będziemy badać jak doszło do powstania obrażeń dziecka i kto za to odpowiada" - dodała Lackowska.



Sprawę opisał piątkowy "Kurier Lubelski". Gazeta podała, że dziecko w czasie porodu upadło na podłogę i doznało pęknięcia czaszki. Gazeta, powołując się na rodzinę, poinformowała, że stało się tak, ponieważ długo trwały formalne czynności związane z przyjęciem rodzącej do szpitala. Kobiecie nie zapewniono też transportu na oddział szpitalny z izby przyjęć. W efekcie do rozwiązania doszło, gdy kobieta dopiero wchodziła na łóżko porodowe.



Dziecko po wypadku przebywało pod specjalistyczną opieką w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie. Teraz jest już w domu.











Reklama