"Artur Zirajewski <Iwan> był ważnym świadkiem. Protokoły jego zeznań nie mają już takiego znaczenia" - uważa Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy i były szef MSWiA.

Zagadkową śmierć gangstera bada już specjalny zespół śledczych z ministerstwa sprawiedliwości. Sprawdzą między innymi, czy to było samobójstwo. Wiadomo, że Artur Zirajewski zatruł się lekami. Jednak zmarł na zator tętnic płucnych. To z kolei można wywołać odpowiednimi farmaceutykami. Dlatego prokuratorzy będą badać również, czy ktoś nie przyczynił się do śmierci "Iwana".

Reklama

"<Słowik> jest w dobrym nastroju po śmierci <Iwana>" - mówi Janusz Kaczmarek w Radiu ZET. Na bossa gangu pruszkowskiego wskazuje również były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski. "Są tacy, którzy przyjmują jego śmierć z ulgą" - przyznaje Ćwiąkalski w radiu RMF FM.

Andrzej Zieliński, pseudonim "Słowik", to jeden z bossów rozbitego gangu pruszkowskiego, jest w tej chwili ostatnim żyjącym świadkiem w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji. Gangster przyznał już, że Edward Mazur uczestniczył w spotkaniu z płatnymi mordercami generała Marka Papały. Jego zeznania będą jednak teraz trudne do zweryfikowania.

Po śmierci "Iwana" "Słowik" dostał specjalną ochronę w więzieniu.