Według "GW", zarząd szpitala św. Rafała chce otworzyć kardiochirurgię i zatrudnić dwóch znanych specjalistów - dr. G. i prof. Edwarda Malca. Gazeta przypomina, że jest to kardiochirurg dziecięcy, który musiał odejść z kliniki w Krakowie-Prokocimiu po tym, jak inni lekarze zarzucili mu, że ich lekceważy i obraża. Zarząd szpitala uważa, że ci dwaj lekarze zapewnią sukces ich kardiochirurgii.
"Wolę mieć nie do końca uładzonych geniuszy niż układnych średniaków. A w tej obsadzie nasza kardiochirurgia będzie wybitną placówką. Jeśli jednak okażą się trudniejszymi szefami, niż sobie to wyobrażam, zacznę personelowi wypłacać dodatek za pracę w szkodliwych warunkach"" - mówi gazecie Elżbieta Ptak, wiceprezes zarządu i dyrektor Sieci Medycznej "Scanmed", która otworzyła w Krakowie prywatny szpital św. Rafała.
Gazeta dodaje, że G. być może będzie także pracował w jednym z warszawskich szpitali. Kardiochirurg wyjaśnia, że powrót do pracy daje mu szansę, by kulisy afery ujrzały światło dzienne. "A to pomoże mi w odzyskaniu dobrego imienia" - dodaje G.
W czwartek prokuratura umorzyła wszystkie medyczne wątki śledztwa przeciwko dr. G. Nadal trwa śledztwo, w którym lekarzowi postawiono 46 zarzutów przyjmowania łapówek od pacjentów, mobbingu personelu, znęcania się nad żoną - pisze "Gazeta Wyborcza".