Fundacja zdecydowała się wystąpić z oskarżenia prywatnego, bo wrocławska prokuratura dwukrotnie umarzała dochodzenie w sprawie niedźwiedzia Magoo i warunków, w jakich żył we wrocławskim zoo, gdy dyrektorem ogrodu był Gucwiński.
We wrześniu 2006 r. zaniepokojeni wrocławianie oraz lokalna prasa alarmowali, że zwierzęta są przetrzymywane w złych warunkach i zbyt małych klatkach. Wśród nich niedźwiedź brunatny - Magoo - który do wrocławskiego ZOO trafił w 1994 r. z Tatr. Miś musiał mieszkać w betonowej klatce od chwili, gdy zaatakował karmiącego go pracownika zoo. Ostatecznie ponad 70-letni Gucwiński został wysłany przez wrocławski Urząd Miasta na emeryturę.
Nowy dyrektor ZOO Radosław Ratajszczak umieścił misia Magoo wraz z siostrą i dwiema córkami na wybiegu zewnętrznym. Niedźwiedź jeszcze w tym roku ma trafić na 20-krotnie większy wybieg.