"Żołnierz ma zapewnioną bardzo dobrą opiekę ze strony amerykańskich lekarzy. Według nich stan rannego jest na tyle dobry, że może być przetransportowany do Polski" - mówi rzecznik polskiego kontyngentu w Afganistanie major Paweł Zaganiaczyk. Jedynym problemem jest w tej chwili zorganizowanie przelotu specjalistycznym samolotem. Gdy to się uda, mężczyzna trafi do jednego z czterech szpitali - w Warszawie, Krakowie, Bydgoszczy lub Wrocławiu.

Reklama

Żołnierz został ranny w ubiegłym tygodniu w wyniku eksplozji granatu. Ma poważnie poranioną twarz i tułów. Wypadek wydarzył się w polskiej bazie Four Corners w Afganistanie i zdaniem prokuratury wojskowej jego przyczyną była prawdopodobnie nieostrożność żołnierza.