Urząd Skarbowy Kraków - Stare Miasto trzymał kosztowności i gotówkę przez lata w banku, w 21 depozytach. Ale komornik sądowy zabrał je stamtąd na przełomie 2006 i 2007 r. Biżuteria miała zostać sprzedana, a uzyskane pieniądze razem ze zdeponowaną gotówką miały zostać wpłacone na rzecz skarbu państwa.

Reklama

Ale nic z tego nie wyszło - w skarbówce pozostały po nich jedynie puste koperty. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi krakowski urząd skarbowy, a śledztwo prokuratura. "Do tej pory nikomu nie jeszcze postawiono zarzutów" - mówi DZIENNIKOWI Grzegorz Mróz, pełniący obowiązki naczelnika Urzędu Skarbowego Kraków - Stare Miasto.