Tuż po północy sąsiedzi wezwali straż. Pożar wybuchł na pierwszym piętrze w trzypiętrowej kamienicy. Gdy strażacy dotarli na miejsce, chłopiec był już na dworze. Wyniósł go konkubent matki, który znalazł siedmiolatka w łazience. Chłopiec był nieprzytomny. Niestety, mimo reanimacji zmarł.
Policjanci stwierdzili, że podczas pożaru matki dziecka i jej konkubenta nie było w domu. Zostawili chłopca samego na 1,5 godziny, najprawdopodobniej poszli do sklepu po alkohol. Oboje zostali zatrzymani przez policję.
Matka miała 0,6 promila alkoholu w organizmie, jej konkubent - 1,4. Dziś zostaną przesłuchani. Najprawdopodobniej zostanie im postawiony zarzut niedopełnienia obowiązku opieki nad dzieckiem. Za to grozi kara do pięciu lat więzienia.