Jeszcze kilka miesięcy temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Gdy kurs złotego był wysoki, a walut niski, Polacy przetrząsali internet wykupując wszystko, co się da. Teraz trend się odwrócił - mocny dolar i euro zachęcają do sprzedawania. W styczniu 2009 roku platforma eBay zanotowała ponad 20-procentowy wzrost ilości przedmiotow sprzedawanych z Polski za granicę.

Reklama

"Polski eBay należy do tzw. rynków paneuropejskich, gdzie zdecydowana większość obrotów to zakupy i sprzedaż międzynarodowa. Duży wpływ na obie kategorie, mają właśnie wahania kursowe" - mówi Alina Prawdzik odpowiedzialna za handel międzynarodowy w eBay w Europie.

Przez internet od półtora roku sprzedaje 33-letni Marcin z Poznania. W tej chwili zrezygnował praktycznie z wystawiania produktów w kraju i większość swojego asortymentu - głównie ramki do tablic rejestracyjnych - sprzedaje za granicę, nawet do tak egzotycznych krajów jak Malezja czy Hongkong.

Największe żniwa zbiera właśnie na słabej złotówce. "Dzięki niskiemu kursowi złotego mogłem pozwolić sobie na niższe ceny i bycie bardziej konkurencyjnym w stosunku do innych sprzedawców, głównie tych z zagranicy" - mówi. "Moje zyski, w ostatnich miesiącach zdecydowanie wzrosły. Nawet o 30 procent" - dodaje.

Oprócz części i akcesorii do samochodów, Polacy sprzedają wyroby rzemieślnicze, takich jak biżuteria, ozdobne meble, przedmioty do wyposażenia domu, a także dzieła artystyczne, np. zdjęcia czy obrazy. Dość wysoko stoją też pocztówki oraz monety. Głównymi odbiorcami są Brytyjczycy i NIemcy, w dalszej kolejności także Włosi.