Nie tak dawno brytyjskie media pisały o pierwszym milionerze, który dorobił się, sprzedając na eBayu. Mark Radcliffe, który jeszcze 10 lat temu pracował w Tesco i zarabiał 200 funtów na tydzień, dziś jest prawdziwym potentatem aukcyjnym - obsługuje 36 tysięcy klientów miesięcznie, a jego roczne obroty przekraczają 3 miliony funtów.
Okazuje się, że Brytyjczyk mógł wzbogacić się także na klientach z Polski i polskich emigrantach z Wysp, którzy uwielbiają kupować na internetowych aukcjach - spekuluje Goniec. Polski oddział serwisu eBay potwierdza tę hipotezę.
"Liczba przedmiotów kupionych przez polskich użytkowników na brytyjskim eBay wzrosła od zeszłego roku o 61 proc. A w ciągu dwóch lat odnotowaliśmy wzrost o 134 procent" - mówi rzecznik prasowy polskiego eBaya Karol Świtała.
Polaków do zagranicznych serwisów aukcyjnych przyciągają niższe ceny, zwłaszcza elektroniki. "Nawet po doliczeniu kosztów przesyłki wciąż można oszczędzić nawet 70 proc." - tłumaczy Świtała.
28-letnia Agnieszka Rąbień z Warszawy przyznaje, że do kupowania na eBayu zachęciła ją mieszkająca na Wyspach siostra. "Ceny są dużo niższe niż w Polsce, a wybór np. kosmetyków czy sprzętu, rewelacyjny. Z reguły proszę sprzedawców o wysyłkę do Polski. A większe rzeczy przywozi mi siostra, kiedy odwiedza nas w kraju" - mówi.