Jak podaje TVP Info, notatki odnalazły się, gdy ojciec porwanego i zamordowanego Krzysztofa, Włodzimierz Olewnik, przeglądał tajne akta policji. Gdy je zobaczył, wzburzony uderzył prokuratora. "Mój syn mógł żyć" - przekonuje biznesmen.

Reklama

Oficer operacyjny, z którym rozmawiała TVP Info, zdradził, co znajdowało się w notatkach. "Pierwsza notatka operacyjna pojawiła się 9 listopada 2001 roku. Jeden z płockich policjantów, pracujących przy sprawie, napisał w niej, że w uprowadzeniu Olewnika mógł brać udział Robert Pazik" - relacjonuje.

"Tego samego dnia drugą notatkę napisał inny funkcjonariusz, Kazimierz Kuchta, znajomy rodziny Olewników. Był on na imprezie u Krzysztofa w noc porwania. Pomylił nieco nazwisko i zamiast Pazik wpisał Pazikowski. Za to podał pseudonim - <Pedro>" - mówi oficer.

"Cztery dni później Kuchta napisał kolejną notatkę operacyjną. Wymienił kolejnych czterech podejrzanych, ale wśród nich nie było już Pazika. Za to dwie poprzednie notatki znikają z akt śledztwa" - podkreśla funkcjonariusz w rozmowie z TVP Info.

Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 roku. Mimo przekazanego okupu w wysokości 300 tysięcy euro, nie został uwolniony. 5 września 2003 roku, po dwóch latach więzienia, Olewnika zamordowali Sławomir Kościuk i Robert Pazik. Zarówno Kościuk, jak i Pazik popełnili samobójstwo w areszcie w Płocku.