Wersja zdarzeń według 37-letniego Rafała M. jest następująca: próbował otworzyć puszkę z piwem i kiedy oderwała się fabryczna zawleczka, sięgnął po nóż. Ostrze wbiło się jednak w metal i gdy próbował je wyjąć, nóż odskoczył tak niefortunnie, że ugodził siedzącą za nim Wiesławę R. Kobieta zmarła w karetce.

Reklama

>>>Zabili Polaków hantlami

"Nie działałem w zamiarze pozbawienia życia, to był wypadek" - mówił w czwartek podczas procesu oskarżony. Do tragedii doszło w grudniu 2007 r. w Warszawie. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa. Ale sędzia zmienił kwalifikację czynu z zabójstwa na ciężki uszczerbek na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym, twierdząc, że zeznania świadków nie potwierdziły tezy prokuratury. Sąd wziął także pod uwagę i to, że Rafał M. zadzwonił na pogotowie i opowiedział o całym zdarzeniu.

>>>25 lat za zabójstwo w "Amoku"

Prokurator Małgorzata Turlewicz domagała się kary 12 lat więzienia, twierdząc, że wyjaśnienia oskarżonego są sprzeczne z zasadami logiki. Oskarżony został ostatecznie skazany na 7 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Reklama