Zimowe liczenie prowadzono aż dwoma metodami. Tzw. pędzenie, czyli wypłaszanie zwierząt, tak aby biegły wprost na liczących je naukowców, wykazało, że w Dolinie Biebrzy żyje około600 tych zwierząt. Jednak jak informuje Tadeusz Sidor, wicedyrektor Biebrzańskiego Parku narodowego, ok. 100 łosi przebywało w tym czasie w lasach wokół Parku. Te zwierzęta na wiosnę wrócą na biebrzańskie bagna, można więc przyjąć, że będzie ich ok. 700.

Reklama

Jednocześnie prowadzone jest liczenie łosi po tropach na śniegu. To mniej dokładna, ale i mniej inwazyjna metoda. Tak wykonane obliczenie zostaną porównane z wynikami uzyskanymi w czasie pędzenia.

Dolina Biebrzy to największa ostoja łosi w Polsce i jedna z największych w Europie. Utrzymanie się populacji na stabilnym poziomie to duży sukces, bo na zwierzęta nawet w Parku czyha wiele niebezpieczeństw. W Dzienniku kilkakrotnie pisaliśmy o grasujących nad Biebrzą kłusownikach i o przypadkach wpadania łosi pod pociągi.

Jednocześnie z łosiami oszacowano też liczby innych zwierząt. Na terenie parku żyje ok. 480 jeleni, 1220 saren i 180 dzików. Jednak, jak podaje dyrektor Sidor, zwłaszcza liczba saren i dzików w rzeczywistości może być znacznie większa.