Andrzej Samson zmarł w niedzielę o godz. 10.45 w Częstochowie, w mieszkaniu siostry, która opiekowała się nim od kilku dni. Lekarz stwierdził zgon z przyczyn naturalnych: Samsona zabiła niewydolność krążeniowo-oddechowa.
>>>Samson zbyt chory na więzienie
Znany psychoterapeuta został zwolniony z aresztu tymczasowego w lutym. ”Tylko po to, by spokojnie umrzeć w domu” – mówi DZIENNIKOWI Maria Lehman z Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, znajoma Samsona. ”W mieszkaniu siostry taki spokój miał zapewniony” – dodaje. Terapeuta wyszedł na wolność w styczniu. Dwa lata wcześniej został skazany na karę ośmiu lat więzienia za czyny pedofilskie, ale wyrok uchylono. Rozprawa miała być powtórzona. Jednak Samson był chory, czuł się bardzo źle - w końcu sąd wypuścił go na wolność. Samson miał się leczyć, a więzienny szpital nie mógł zapewnić mu odpowiednich warunków.
>>> Samson już nie odkupi swych win - pisze Jerzy Jachowicz
"Tymczasowego aresztowania nie stosuje się, jeśli mogłoby to spowodować pogorszenie stanu zdrowia osoby aresztowanej, narażałoby jej życie i zdrowie" - mówi DZIENNIKOWI sędzia Wojciech Małek z Sądu Okręgowego w Warszawie. "Stan zdrowia kogoś zwolnionego z aresztu w takiej sytuacji mógłby w przyszłości się poprawić i ponownie zostałby on aresztowany" - dodaje Małek.
>>>Przeczytaj spowiedź Andrzeja Samsona
Samson był znanym psychologiem i psychoterapeutą rodzinnym, którego książki przez wiele lat były dla innych psychologów oraz rodziców kanonem wiedzy o rozwoju psychicznym dzieci. Cieszył się tą sławą do lipca 2004 r.
Latem 2004 roku na śmietniku niedaleko jego domu znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią dziecięcą. Wiecej fotografii policjanci znaleźli w mieszkaniu psychologa. W trakcie śledztwa ustalono, że na zdjęciach są mali pacjenci psychoterapeuty.
>>>Psycholog Samson: pedofilia to choroba
Samson zapewniał, że fotografie są "formą terapii dzieci autystycznych", a elementy seksualne w spotkaniach z dziećmi były częścią terapii.