RENATA KIM: Rozważam powrót z Anglii, tylko nie wiem, czy znajdę jakąś pracę.
PRACOWNICA URZĘDU PRACY: Nie mogłabym szczerze powiedzieć, że zachęcam panią do powrotu, bo jest tutaj mnóstwo pracy. To byłaby nieprawda. A kim pani jest z zawodu?
Skończyłam studia orientalistyczne, znam dobrze angielski.
Z pani wykształceniem pewnie by coś pani znalazła, są oferty dla tłumaczy czy posady w szkołach językowych. Ale musi pani sama znaleźć potencjalnych pracodawców, wysłać do nich ofertę i dołączyć CV.
Więc nie ma jednej puli ofert dla emigrantów?
Ja przynajmniej o niczym takim nie słyszałam. Jeśli ktoś wyjechał i teraz chce wrócić, nikt go za to specjalnie nie gratyfikuje.
Ale byłam ostatnio w Londynie na spotkaniu z prezydentem waszego miasta, który bardzo zachęcał do powrotu. Mówił, że jest mnóstwo ofert dla emigrantów.
Ja nie odpowiadam za obietnice składane przez prezydenta, może to była tylko kiełbasa wyborcza? Rzeczywiście, akcję zachęcającą emigrantów do powrotu przygotowało Ministerstwo Pracy. Na stronie www.powroty.gov.pl znajdzie pani informacje, jak założyć działalność gospodarczą, jaka jest sytuacja na rynku pracy...
Czyli to raczej poradnik niż konkretne oferty?
Tak. Jeżeli pani chce wracać konkretnie do naszego województwa, to lepiej zwrócić się do powiatowego urzędu pracy, tam jest biuro karier, gdzie specjaliści mogą coś doradzić.
Ale proszę mi szczerze powiedzieć: jest praca w waszym województwie czy nie?
Nasze miasto nigdy nie słynęło z wielu miejsc pracy. Gdybym nie miała tutaj rodziny, na pewno bym tu nie mieszkała. Musi się pani poważnie zastanowić, czy warto wracać. Bo tutaj jest naprawdę ciężko o jakąkolwiek pracę.