W specjalnych legitymacjach wydawanych dla osób w trakcie zmiany płci umieszczone byłby dwa zdjęcia: aktualne i sprzed terapii. Po co? Żeby transseksualiści mogli brać udział w wyborach. Teraz mają z tym problemy.
W trakcie ostatnich wyborów parlamentarnych problemy z oddaniem głosu miała transseksualistka Rafalala. Komisja wyborcza nie mogła bowiem ustalić tożsamości na podstawie tradycyjnego dowodu osobistego.
>>> Radny PiS walczy ze słoniem gejem
Jak podaje serwis tvp.info, wniosek do MSWiA o wprowadzenie czasowych legitymacji dla transseksualistów złoży Fundacja Trans-Fuzja. Dokument jednak najpierw trafi do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który ją prawnie zaopiniuje. Ale już teraz Janusz Kochanowski nie ukrywa, że popiera inicjatywę. "To bardzo słuszny i pragmatyczny postulat" - mówi.
>>> Filmy Wajdy pokażą na gejowskim festiwalu
"Byłoby to bardzo duże ułatwienie życia codziennego" - nie ukrywa sama Rafalala. "Najwięcej kłopotów mam przy okazji kontroli karty miejskiej w autobusie czy metrze. Oprócz karty muszę przedstawić także dowód osobisty, w którym widnieje moje męskie imię oraz stare zdjęcie. Zwykle spotykam się z żądaniami o udowodnienie tożsamości, przedstawienie kolejnego dokumentu, co i tak sprawy nie załatwia. Za każdym razem muszę się tłumaczyć, wyjaśniać, przekonywać" - mówi.