"Homoseksualna para, która nie została wpuszczona na imprezę na miejskim basenie, ma podstawy prawne, by domagać się zadośćuczynienia od organizatorów tej imprezy. Przypominam, że w Polsce dyskryminacja jest zabroniona przez konstytucję" - mówi DZIENNIKOWI Robert Biedroń.

Innego zdania jest Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania płci. "Każdy ma prawo wpuszczać na zamknięte imprezy tylko wybranych gości" - twierdzi minister. Przekonuje, że nawet jeśli na prywatnej imprezie zagra gwiazda estrady, to i tak jej organizator może wywiesić tabliczkę na drzwiach zakazującą poszczególnym osobom wstępu do lokalu. "Nawet jesli zaprosi się zespół <The Beatles>" - dodaje Radziszewska.

Reklama

>>> Rodzinny naturyzm był ucztą dla pedofilów?

Biedroń nie zgadza się z tą opinią, bo imprezę dla nudystów zorganizowano w publicznym miejscu, na miejskim basenie Fala, a na dodatek impreza miała charakter masowy (na nagie pływanie przyszło 300 osób). "Minister Radziszewska powinna wiedzieć, że tego rodzaju zakazy, definiowane są w Brukseli jako przejaw dyskryminacji. Przecież przygotowywana jest nawet dyrektywa zakazująca dyskryminacji w dostępie do usług i dóbr" - mówi aktywista.

Imprezę dla nudystów zorganizowano w kwietniu. Wzbudziła kontrowersje nie tylko z powodu regulaminu przewidującego faworyzowanie heteroseksualnych par. Na imprezie były również dzieci, które przyszły tam z rodzicami naturystami. Psychologowie twierdzą, że widok 300 nagich osób mogło być dla nich szokiem. Przygotowano nawet doniesienie do prokuratury, w którym oskarża się organizatorów o deprawację dzieci.