O przerażającym znalezisku zdecydował przypadek - w szpitalu zmarł jeden z magazynierów Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Dowództwo ośrodka zdecydowało o komisyjnym otwarciu pomieszczeń, które miał pod opieką i zinwentaryzowaniu ich zawartości. Wewnątrz natknięto się na tajemnicze skrzynie, a w nich kilkaset ludzkich kości, w tym kilkadziesiąt przestrzelonych czaszek. "Potwierdzam, znaleźliśmy takie skrzynie. Natychmiast zawiadomiliśmy prokuraturę" - mówi nam rzecznik KGP Mariusz Sokołowski.

Reklama

Skąd w policyjnych magazynach szkoły w Legionowie wzięły się skrzynie? To niemal na pewno szczątki oficerów Policji Państwowej, więzionych przez Rosjan i zastrzelonych w podobny sposób jak oficerowie wojska w Starobielsku, Katyniu i Ostaszkowie. Prawdopodobnie skrzynie zostały przywiezione do Polski na początku lat 90. do badań. Świadczą o tym oznaczenia na nich: po rosyjsku oraz po polsku. Po przywiezieniu złożono je w magazynach CSP w Legionowie, a potem o nich zapomniano.

Historyk Antoni Dudek jest bardzo ostrożny w przesądzaniu czyje mogą być szczątki znalezione w Legionowie. "Nie przypominam sobie żadnego przekazywania szczątków oficerów przedwojennej policji ze strony Rosjan ani pod koniec lat 80., kiedy zrobiono by to po cichu, ani po 1990 roku kiedy byłoby to wielkim wydarzeniem. Może chodzić też o ofiary NKWD z lat 1944-45, to mogłoby tłumaczyć rosyjskie napisy na skrzyniach" - mówi historyk.