Brudzyński poczuł się dotknięty słowami posłanki, która członków jego Komitetu Obrony Wiary i Tradycji Narodowych "Pro Polonia" nazwała chorymi psychicznie ludźmi. Senyszyn podsumowała w ten sposób aktywistów za to, co głoszą i robią. Chodzi o ich oburzenie z powodu koncertu Madonny, który ma odbyć się 15 sierpnia, czyli w dniu święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Według Brudzyńskiego mówienie o jego komitecie "grupa wariatów" i "ci ludzie są chorzy psychicznie" to nawoływanie do dyskryminacji katolików. W zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, Brudzyński napisał: "Pani poseł w publicznie wypowiedzianych słowach, lżyła i dyskredytowała nasze prawo do obrony przyjętych w Polsce norm współżycia społecznego".
"Nie ma bardziej ewidentnego przykładu zasad współżycia społecznego, jak stosowanie się do obowiązujących w danym kraju zasad dominującej religii i kalendarza świąt religijnych z niej wynikających" - przekonuje Brudzyński w zawiadomieniu, które złożył do Prokuratury Rejonowej w Płońsku.
"Jesteśmy czynni zawodowo, udzielamy się publicznie. Nazywanie nas w ten sposób może sugerować, że nie mamy zdolności do czynności prawnych" - napisał działacz.
Marian Brudzyński - inicjator bojkotu sierpniowego koncertu Madonny, która ma tym show obrazić polskich katolików - poczuł się zniesławiony przez Joannę Senyszyn. Posłanka nazwała jego komitet walczący o odwołanie imprezy "grupą wariatów". Brudzyński zawiadomił o tym prokuraturę.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama