Inne

Widziałeś nawałnicę? Zrobiłeś zdjęcia burzy? Wyślij zdjęcie na Infooko.pl!

Najpierw mówiono o ośmiu ofiarach. Nad ranem służby informowały o sześciu zgonach. Niestety nad ranem zmarła siódma ofiara wczorajszego kataklizmu. 48 osób jest poważnie rannych. Tak wygląda wstępny tragiczny bilans burz i nawałnic, które przeszły wczoraj na Polską. Ponad 12 tysięcy strażaków miało nieprzespaną noc. Wyjeżdżali na interwencje ponad 4 tysiące razy. Najwięcej pracy mieli na Dolnym Śląsku.

Dwie ofiary na Dolnym Śląsku

Reklama

Z całego regionu przez cały wieczór napływały wstrząsające informacje. Jedna osoba zginęła niedaleko Kunic - tam mężczyzna wypadł z łódki. Pod Świdnicą zginął przygnieciony konarem kierowca quada.

O ofiarach śmiertelnych informowały też pogotowia Jaworze i w Podgórzynie. Ale okazało się, że mówią o kierowcy quada. Dlatego w skali całego kraju, wbrew porannym doniesieniom, zginęło nie osiem, ale siedem osób. Są też dziesiątki rannych. W województwie dolnośląskim rany odniosło prawie 50 osób.

Reklama

Trąba powietrzna nad Legnicą

>>>Zobacz kataklizm nad Legnicą

Reklama

Relacje mieszkańców Legnicy są wstrząsające. "To był horror. Nagle zrobiło się ciemno, nie było widać nic za oknem, tylko ścianę wody" - relacjonuje nam legniczanka, która przejście nawałnicy obserwowała z domu.

Ale niektórych burza zastała na ulicach. Ci musieli uciekać przed fruwającymi kamieniami i gałęziami. Niestety rannych jest około 30 osób, z czego jedna jest w stanie ciężkim. Wiadomo, że pięć poszkodowanych osób przygniotło powalone drzewo. Na oddziale ortopoedycznym jest pięcioletnie dziecko, które - według relacji jego matki - porwał wiatr.

>>>Zobacz park legnicki zniszczony przez burzę

Świadkowie mówią o zniszczonym supermarkecie i mniejszych sklepikach zrównanych z ziemią. "Stare kilkudziesięcioletnie drzewa przewalone, połamane, lub wyrwane z korzeniami... masakra za oknem" - napisała na naszym forum dolnoślązaczka.

>>>Zobacz nawałnicę nad Legnicą

Wichura pozrywała dachy i linie wysokiego i średniego napięcia. Mieszkańcy części Legnicy zostali pozbawieni prądu. Setki powalonych drzew i połamanych gałęzi blokują drogi.

czytaj dalej



Dolny Śląsk sparaliżowany

Ale nie tylko Legnica ucierpiała. Prądu nie ma także w powiatach: wołowskim i wrocławskim. Powalone drzewa zablokowały wiele dróg. Część utrudnień udało się już usunąć, ale problemy wciąż są na trasach z Rawicza do Góry i z Rawicza do Wąsocza. Powalone drzewa mogą jeszcze utrudniać jazdę także w rejonie Środy Śląskiej.

W samym Jaworze wiatr zerwał dach krytej pływalni. We Wrocławiu natomiast część mieszkańców nie ma prądu.

>>> Zobacz zdjęcia internautów w serwisie Infooko.pl

"Cała straż pożarna jest zaangażowana w usuwanie skutków nawałnic. Strażacy są ściągani z domów" - relacjonował w TVN24 rzecznik straży pożarnej Paweł Frontczak. Zgłoszeń wciąż przybywa - jest ich już ponad tysiąc.

>>> Zobacz huragan nad Jelenią Górą

Burza szalała też w Wielkopolsce. Dwie ofiary

Nawałnica szalała także w Wielkopolsce. W Rawiczu zginął rowerzysta, którego przywaliło drzewo. Nad ranem zmarła druga ofiara wczorajszego kataklizmu. Mężczyzna leżał w szpitalu w Krotoszynie. Przygniotło go drzewo, pod którym schronił się przed deszczem. Kilkanaście osób jest rannych, głównie na skutek porażenia prądem.

Tu również zerwanych jest wiele dachów, połamane drzewa zablokowały drogi, nie ma łączności z niektórymi miejscowościami. W Krotoszynie przez wiele godzin nie było prądu. Liczba rannych w tym mieście wzrosła do 25, w całym regionie do 36 osób. Głównie były to potłuczenia, niektórzy stracili palce w wyniku zatrzaskiwania się drzwi.

Zwalone konary blokują wiele dróg, poważnie utrudniony jest ruch na trasie kolejowej Wrocław - Poznań. W okolicy Leszna jest zerwana trakcja i pociągi są kierowane objazdami.

>>>Zobacz burzę nad Lesznem

W Poznaniu zalany został dworzec. Strażacy odebrali już ponad 1100 zgłoszeń. Poza zablokowanymi drogami wyjeżdżali także do zalanych piwnic, pozrywanych dachów domów i

W Lutogniewie drzewa spadły na kościół i kaplicę. W miejscowości Ruda w powiecie krotoszyńskim linia energetyczna spadła na dach obory. Zginęło 10 sztuk bydła.

czytaj dalej



Łódzkie zdemolowane. Trzy ofiary

Burza przeszła także nad województwem łódzkim. W miejscowości Chojne drzewo spadło na auto. Zginęła prowadząca je 24-letnia kobieta w ciąży. Dwoje dzieci - 8-letnie i 13-letnie - trafiło do szpitala na obserwację. Nie są poważnie ranne.

W Witaszewicach koło Łęczycy natomiast w pobliżu przewróconego drzewa znaleziono zwłoki 49-letniego mężczyzny. Tymczasem w Witowie w powiecie piotrkowskim po porażeniu prądem z zerwanej przez wiatr linii energetycznej zmarł 52-letni mężczyzna.

Powalone przez wiatr drzewa zablokowały drogę krajową nr 1 w Cedrowinach k. Ozorkowa.

"Największe straty burza spowodowała w powiecie sieradzkim. Tam prądu pozbawionych zostało około 7-8 tys. gospodarstw" - mówi rzecznik Zakładu Energetycznego Łódź-Teren Bartosz Wiśniewski. W powiatach łowickim i radomszczańkim prądu nie ma w sumie ponad 2 tys. domów. Za to w Łodziusunięto już większość awarii. Bez prądu jest tylko część osiedla Kurczaki.