Pomysł na perfumy Serenascent, bo taką nazwę nosi najnowszy zapach, narodził się 20 lat temu w głowie dr Lavidisa. Spacerując po parku narodowym Yosemith w Ameryce, zachwycił się zapachem skoszonej trawy.
"Trzy dni w parku były jak trzy miesiące wakacji. Nie zdawałem sobie do tej pory sprawy, że kombinacja zapachu sosny i trawy może działać tak relaksująco" - powiedział. "Rok później mój sąsiad skomentował cudowny zapach, jaki uwolnił się tuż po skoszeniu trawnika. I tak powstał pomysł na perfumy."
W końcu naukowcy postanowili sprawdzić jakie działanie ma trawa. Okazało się, że świeżo ścięta uwalnia substancje, które zawierają właściwości odprężające. Chcieli wykorzystać tę wiedzę.
>>>Najdroższe perfumy świata kupisz w Polsce
Zdecydowali się na perfumy. Siedem lat zajęła im produkcja nowego zapachu. Wpływa on na pracę jądra migdałowatego i hipokampu, które znajdują się w mózgu. To powoduje redukcję stresu.
>>>Cały świat pachnie jak Paris Hilton
Naukowcy dodają, że zapach perfum pomaga zwalczyć wysokie ciśnienie, problemy sercowe, problemy z pamięcią. Wszystkie one mogą być spowodowane właśnie przez długotrwały stres.