Na dziś, na godz. 7.30 zaproszeni zostali wszyscy posłowie. I ci z prawej, i ci z lewej strony sali. Nie od dziś wszak wiadomo, że im większe poparcie dla jakiejś inicjatywy, tym większe szanse na jej powodzenie!

Reklama

Komunikat o nabożeństwie wywołał w sali obrad salwy śmiechu. Nawet sekretarz posiedzenia powiadamiający o modlitwach o deszcz uznał, że to pomyłka. "O deszcz???" - pytał zbaraniały poseł konfidencjonalnym szeptem marszałka Sejmu. Marek Jurek uspokajał go, że z jego wzrokiem i umiejętnością czytania wszystko w jak najlepszym porządku. Uznał, że we mszy o deszcz nie ma nic nadzwyczajnego. A wyjących ze śmiechu posłów rugał: "Kpiny z liturgii katolickiej rażą niektórych obywateli!". Zapewniał, że nie ma też nic przeciwko innym pomysłom na zrealizowanie tej intencji.