Wrocławianie mogą zajrzeć w oczy osiemdziesięciu funkcjonariuszom, poznać ich nazwiska i przebieg służby. Wielu czekało na tą chwilę długie lata. Gościem specjalnym otwarcia była prawie 90-letnia pani Czaplińska, która w latach 1946 -56 siedziała w stalinowskim więzieniu. Oburzają ją komentarze, że wystawa narusza prywatność portretowanych ludzi.
"Słyszę takie głosy, że tym UB-ekom, czy ich rodzinom, będzie smutno, jak się dowiedzą o wystawie. A ja chcę na cały głos krzyczeć: a kto martwi się o matki, żony, siostry tych wszystkich straconych? Oni nawet swoich grobów nie mają." - powiedziała pani Ruta Czaplińska.
Wystawa "Twarze wrocławskiej bezpieki" to drugie tego typu przedsięwzięcie wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Kilka lat temu opublikował on zdjęcia stalinowskich sędziów i prokuratorów, którzy skazywali i oskarżali w procesach politycznych w latach 1944-1956.
Podsłuchiwali, przez długie godziny męczyli pytaniami, szantażowali i kompromitowali, by zmusić do współpracy. Teraz zawiśli... w gablotach na wrocławskim rynku. Można tam obejrzeć zdjęcia oficerów, którzy w latach 1945-1990 kierowali miejscową bezpieką.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama