Wielu powiatom m.in. jeleniogórskiemu, wałbrzyskiemu i kłodzkiemu wciąż zagraża powódź. Woda przekroczyła stany alarmowe na 32 wodowskazach rzek Dolnego Śląska, a ostrzegawczy na jednym. Zalanych jest wiele dróg. Na trasie kolejowej Kłodzko-Międzylesie pod naporem wody ziemia osunęła się na tory. Zaraz za stacją Kłodzko Nowe utknął pociąg osobowy. Podróżni muszą uzbroić się w cierpliwość, bo kolejarze mają problem ze zorganizowaniem komunikacji zastępczej. "Wiele odcinków dróg jest nieprzejezdnych" - mówią i rozkładają bezradnie ręce.

Reklama

Znowu można jeździć drogą krajową nr 3 Jelenia Góra-Jakuszyce, prowadzącą do polsko-czeskiego przejścia granicznego. Zamknięta jest jednak dla ciężarówek.

Z powodu ulew ucierpiała także stolica regionu Wrocław. Czść ulic zostało zalanych, jednak nie przez rzeki. Deszcz tak lał, że kanalizacja uliczna nie nadążała z odprowadzaniem wody, która zbierała się pod wiaduktami. W niektórych miejscach zatrzymano tramwaje.

Pogoda ma się poprawić w nocy. "Nie będzie lało; będą przelotne opady deszczu" - uspokajają meteorolodzy. Trwające od trzech dni ulewy na Dolnym Śląsku są rekordowe. Na przykład w Jakuszycach spadły 204 litry na metr kwadratowy!